Diety przwodniczących rad osiedli wyższe o 100 procent. Miasto musi znaleźć pieniądze na podwyżki
access_time 2022-02-01 10:55:00
Przewodniczący rad i zarządów osiedli w Tarnowie dostaną podwyżkę - tak zdecydowali radni. Diety mają wzrosnąć z 200 do 400 złotych miesięcznie. Miasto musi teraz znaleźć pieniądze na ich sfinansowanie.

Podczas ostatniej sesji radni na wniosek klubu Nasze Miasto Tarnów przyjęli uchwałę, na mocy której miesięczna dieta przewodniczących rad i zarządów osiedli w Tarnowie wzrośnie do 400 zł. Do tej pory otrzymywali oni 200 zł.

Dieta radnego nie jest wynagrodzeniem za pracę, ma być rekompensatą kosztów, które radny ponosi w związku z wykonywaniem mandatu. Jak podkreślają wnioskodawcy, jej poziom powinien być co roku waloryzowany o wskaźnik odpowiadający inflacji. "Podniesienie wysokości diet przewodniczącym rad i zarządów osiedli jest de facto jej waloryzacją i ma na celu zniwelowanie negatywnych skutków inflacji oraz zrekompensowanie rosnących kosztów organizacji działalności rad i zarządów osiedli" - czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały. Tymczasem, jak przekonywał radny miejski i osiedlowy, Tomasz Żmuda, obecna dieta nie wystarcza na pokrycie podstawowych kosztów, związanych z pełnieniem funkcji radnego w dzielnicy - 200 zł w tych czasach nie wystarczy nawet na zatankowanie auta, żeby pojeździć po osiedlach - argumentował Żmuda.

W Tarnowie funkcjonuje obecnie 15 rad osiedli. Jedyną dzielnicą bez własnej rady jest osiedle Zielone. W ubiegłym roku, pomimo dwóch prób, nie udało się zebrać minimalnej liczby chętnych do wyborów. Zwolennicy podwyżek wskazywali, że wyższa dieta byłaby motywacją dla nowych kandydatów, tym bardziej, że obecnie radni, którzy chcą rzetelnie wykonywać swoje obowiązki, zmuszeni są dopłacać do pracy z własnej kieszeni. Przypomnieli też, że w listopadzie ubiegłego roku podnieśli wynagrodzenie prezydenta Tarnowa i wysokość własnych diet, co akurat było pokłosiem zmian w przepisach ustawowych dotyczących uposażeń samorządowców.

Zgodnie z przyjętą uchwałą, podwyżki miałyby wejść w życie od lutego. Potrzebne są dodatkowe pieniądze w kwocie około 70 tys. zł, a jak przekonuje Roman Ciepiela, w budżecie nie ma takich środków. Prezydent podkreślał na sesji, że nie podważa zasadności podwyżki, wytknął jednak radnym, że nie wskazali źródła jej finansowania - Jeżeli tych środków nie ma w budżecie, to oczywiście można powiedzieć "pan sobie poradzi", "pan znajdzie", a to "poradzenie sobie" polega na tym, że trzeba komuś zabrać. To nie jest tak, że spodziewamy się dodatkowych wpływów. Mamy budżet zrównoważony, wszystkie wydatki i dochody są zbilansowane, w związku z tym naruszenie tej równowagi, ta zmiana, wymagałaby ingerencji. (...) Znalezienie dodatkowych funduszy to decyzja która oznacza zmniejszenie wydatków w innej dziedzinie - mówił Roman Ciepiela. Jak dodał, bez wskazania źródła finansowania, ta uchwała będzie martwa. - My nie będziemy mogli wypłacić tych pieniędzy - stwierdził. Wysunął propozycję, że pieniądze mogłyby pochodzić z budżetów rad osiedla, które w tym roku dostały ponad 4,3 miliona złotych. Radnych to jednak nie przekonało. Uchwałę przyjęto niemal jednogłośnie - poparło ją 21 osób (Grażyna Barwacz, Mirosław Biedroń, Marek Ciesielczyk , Agnieszka Danielewicz, Piotr Górnikiewicz, Krzysztof Janas, Zbigniew Kajpus, Kinga Klepacka, Stanisław Klimek, Barbara Koprowska, Roman Korczak, Anna Krakowska, Jakub Kwaśny, Krystyna Mierzejewska, Adam Sajdak, Sebastian Stepek, Marian Wardzała, Piotr Wójcik, Tadeusz Żak, Tomasz Żmuda, Jolanta Żurowska). Przeciwko była tylko Angelika Świtalska.

Skąd miasto weźmie pieniądze na podwyżki diet? - Obecnie nie wiadomo jeszcze, z jakich funduszy diety zostaną sfinansowane, pracuje nad tym skarbnik miasta - powiedział nam Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa.

ac / fot. P. Topolski

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821