Kierowcy spanikowali i tankują na zapas. PKN Orlen uspokaja: Paliwa nie zabraknie
access_time 2022-02-25 09:11:00
Od czwartkowego popołudnia na stacjach benzynowych w Tarnowie i regionie tworzą się długie kolejki. Kierowcy boją się, że w związku z wojną na Ukrainie paliwa może zabraknąć lub że ceny wystrzelą w kosmos. Niektórzy tankowali do beczek i kanistrów, w efekcie czego wybrane stacje wprowadziły limity na paliwo. Tymczasem PKN Orlen uspokaja i zapewnia, że wszystkie stacje są zabezpieczone i paliwa nie zabraknie.

"Polska jest zabezpieczona przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw" - podały we wspólnym komunikacie PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN. To odpowiedź na gigantyczne kolejki samochodów przed stacjami paliw niemal w całej Polsce.

"Transport ropy naftowej rurociągiem z kierunku wschodniego do Polski odbywa się zgodnie z harmonogramem tłoczeń. PKN ORLEN, Grupa LOTOS i PERN monitorują sytuację na bieżąco i są przygotowane na każdy scenariusz. Polska dysponuje odpowiednimi zapasami surowca i zdywersyfikowanymi (różnorodnymi) źródłami dostaw ropy naftowej" - podkreśliły spółki.

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapewnia, że dostawy paliw są zabezpieczone i wszyscy klienci będą obsłużeni.

"W związku ze wzrostem sprzedaży na naszych stacjach informujemy, że dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Dotyczy to rynku hurtowego i detalicznego. Apelujemy również o dokładne weryfikowanie źródeł informacji dotyczących dostępności paliw" - napisał na Twittrze Obajtek.

W podobnym tonie wypowiada się Ministerstwo Aktywów Państwowych, które przestrzega też przed celową dezinformacją, służącą do szerzenia chaosu i paniki. "Uwaga na dezinformację na temat rzekomo szybujących cen i problemów z dostępnością paliw; dostawy są w pełni zabezpieczone a ceny stabilne - przekazał w czwartek wieczorem Karol Manys, rzecznik Ministerstwa Aktywów Państwowych.

Media społecznościowe zalały filmiki i zdjęcia "paragonów grozy" ze stacji paliw, na których widnieją zawyżone ceny benzyny, sięgające nawet dziesięciu złotych za litr. W odpowiedzi, prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapowiedział natychmiastowe rozwiązanie umowy ze stacją benzynową, która wykorzystuje sytuację i manipuluje cenami, kupując paliwo m. in. Orlenu i sprzedając je z ok. 100 proc. marżą.

"W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw" - oświadczył na Twitterze prezes PKN Orlen.

ac / fot. T. Schenk

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821