Coraz więcej uchodźców, coraz mniej miejsc. Prezydent Tarnowa ostrzega przed kryzysem humanitarnym i apeluje do rządu
access_time 2022-03-11 14:04:00
W Tarnowie jest coraz mniej wolnych miejsc dla uchodźców. Prezydent apeluje do rządu o budowę miasteczek pobytowych. "Jeżeli potwierdzą się scenariusze, w których mowa jest o 5 milionach uchodźców, to żadne polskie miasto, nawet największe i najlepiej zorganizowane, nie poradzi sobie. Potrzebne są miasteczka pobytowe, i to jest domena rządu" - mówił na piątkowym briefingu prasowym prezydent Tarnowa, Roman Ciepiela.

Tarnów zaczyna mieć coraz większy problem z zapewnieniem uchodźcom z Ukrainy miejsc noclegowych. Trudno oszacować, ilu Ukraińców trafiło już do Tarnowa, bo nie wszyscy zgłaszają pobyt, są też tacy, którzy korzystają z jednego lub dwóch noclegów, otrzymują ciepły posiłek i ruszają w dalszą drogę na zachód Europy. Zapełniona jest już zarówno była bursa międzyszkolna przy ul. św. Anny, gdzie schronienie znalazło ok. 100 matek z dziećmi, jak i uruchomiona kilka dni temu noclegownia dla 48 osób w sali gimnastycznej Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 6 przy ul. Bandrowskiego. Zdaniem prezydenta Romana Ciepieli, jeśli rząd nie wprowadzi odpowiednich rozwiązań systemowych, miasto nie poradzi sobie z kryzysem.

- Sytuacja w całej Polsce jest bardzo zróżnicowana. Bardzo obciążone są trzy miasta - Kraków, Wrocław i Warszawa. Nie ma żadnej formy relokacji tych osób i samorządy tego same nie zrobią. Tu musi zadziałać system państwowy, czekamy na takie stanowcze działania. Jeżeli potwierdzą się scenariusze, w których mowa jest o 5 milionach uchodźców, to żadne polskie miasto, nawet największe i najlepiej zorganizowane, nie poradzi sobie - alarmuje Roman Ciepiela.

Według prezydenta konieczne jest zbudowanie miasteczka dla uchodźców. - Potrzebne są miasteczka pobytowe, i to jest domena rządu. W każdym województwie musi powstać przynajmniej jedno takie miasteczko, a może nawet więcej, to już zależy od oceny sytuacji. Nasz system miejski już jest nadwyrężony do granic. Nie mamy wolnych mieszkań komunalnych. Jeśli chodzi o hotele, które w tej chwili są wynajmowane i opłacane przez rząd, to stawki są zagwarantowane na te pierwsze tygodnie, ale już mamy informacje, że będzie to kwota zdecydowanie mniejsza niż obecnie, a więc właściciel hotelu nie będzie mógł mieć pokrytych wszystkich kosztów. Co to oznacza? To, że osoby, które dzisiaj mieszkają w hotelach będą zmuszone szukać schronienia gdzieś indziej - mówi Ciepiela.

Dodajmy, że tarnowskie hotele udostępniły dla uchodźców 351 miejsc. Miejsca noclegowe oferowane są również w prywatnych domach, ale tych też jest już coraz mniej. Od wybuchu wojny zarejestrowano ich w sumie 200, z czego połowa jest już zajęta. W każdym z domów znajduje się od 2 do 10 miejsc. Nie lada problemem jest też kwaterowanie dużych rodzin, które nie chcą się rozdzielać, a sporym wyzwaniem jest ulokowanie w jednym miejscu np. rodziny dziewięcioosobowej - dziadków oraz ich córek z dziećmi. Oczywiście uchodźcy mogą się zatrzymać również w podtarnowskich miejscowościach - takich adresów jest 151, większość z nich woli jednak kwaterunek w mieście.

- Czy znajdą się jeszcze wolne mieszkania przyjaznych ludzi, tego nie wiemy, a nie pozostawimy ludzi na ulicy. W związku z tym apelujemy do rządu, aby po pierwsze rozpoczął koordynację przemieszczania tych osób, a po drugie - już trzeba rozpocząć budowę miasteczek pobytowych, bo sceny które widzimy na ekranach telewizorów jednoznacznie mówią, że dojdzie do potężnej ewakuacji z Ukrainy - oznajmił Roman Ciepiela.

Prezydent podkreślał, że dotychczasowa pomoc miasta dla walczącej Ukrainy ma ogromne znaczenie. Z dużym uznaniem i szacunkiem wypowiadał się też o pracy wolontariuszy, których obecnie jest około 600. Zapowiadał również kolejne transporty humanitarne. - Z Tarnowa wysłaliśmy już sześć transportów - pięć tirów i jeden transport z lekami. Będziemy organizować następne - mówił. - W całej Polsce poprzez samorządy zorganizowano wysyłkę stu takich transportów i cztery pociągi. To jest ogromna pomoc, ale mamy świadomość że absolutnie niewystarczająca. Muszą wejść wszystkie konieczne procedury. Kraje dotknięte wojną u sąsiadów i przyjmujące uchodźców, muszą wypracować jasne i precyzyjne metody wsparcia. Nie możemy dopuścić do sytuacji, aby matki z małymi dziećmi pozostawały na ulicach, a niestety to nam grozi - podsumował Roman Ciepiela.

ac / fot. T. Schenk

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821