Auto zmiażdżone, ale kierowca cały i zdrowy. Groźna kraksa na A4
access_time 2022-04-08 12:22:00
W nocy na tarnowskim odcinku autostrady A4 doszło do groźnie wyglądającej kraksy. Kierowca hondy uderzył w samochód ciężarowy, a następnie w barierki energochłonne. Mężczyzna może mówić o ogromnym szczęściu. Z kolizji wyszedł bez szwanku, mimo że z jego samochodu prawie nic nie zostało.

Do kolizji doszło dziś w nocy (8 kwietnia) na 493 kilometrze A4, na wysokości wsi Komorów (gm. Wierzchosławice). 31-letni kierowca hondy stracił panowanie na kierownicą i uderzył najpierw w samochód ciężarowy, a następnie w barierki energochłonne, znajdujące się po prawej stronie autostrady. - Patrol policji, który przyjechał na miejsce rozmawiał z kierowcą. Ten wyszedł z uszkodzonego pojazdu praktycznie bez żadnych obrażeń i o własnych siłach. Podczas rozmowy oświadczył, że wracał do domu z zachodniej części Europy i chciał dojechać jak najszybciej do domu. Nie chciał się zatrzymywać, w związku z czym ratował się napojami energetycznymi oraz kofeinowymi. Około godziny 1.30 jednak usnął podczas jady samochodem i nie pamięta co się stało - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.

31-latek został ukarany mandatem w wysokości 1200 zł. Policja przypomina, że zmęczony kierowca prowadzi pojazd podobnie do kierowcy znajdującego się pod wpływem alkoholu czy narkotyków, dlatego tak ważny jest właściwy wypoczynek przed podróżą. - Aby nie dochodziło do tak niebezpiecznych sytuacji na drogach, można korzystać z miejsc odpoczynku, które są rozmieszczone na całej długości autostrady. Zbyt długa jazda, zwłaszcza w porze nocnej, z pewnością powoduje znużenie i senność - zaznacza rzecznik.

ac / fot. KMP w Tarnowie

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821