Zabił żonę i dzieci, a potem podciął sobie gardło szlifierką kątową? Są nowe ustalenia ws. potwornej zbrodni w Tarnowie
access_time 2022-10-22 22:44:00
W piątek do późnych godzin nocnych trwały oględziny miejsca tragedii przy ul. św. Marcina w Tarnowie. W domu w zabudowie szeregowej na nowym osiedlu znaleziono ciała czterech osób: małżeństwa i dwójki dzieci. Śledczy zabezpieczyli liczne ślady i dowody, w tym dwa zakrwawione noże i szlifierkę kątową. Nie było natomiast żadnych śladów włamania.

Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi śledztwo w sprawie makabrycznej śmierci małżeństwa oraz ich dwóch córek. Jak już informowaliśmy, martwą rodzinę znaleziono w piątek około godz. 13 w domu na osiedlu w pobliżu Góry św. Marcina w Tarnowie. Służby zaalarmowała matka jednej z dorosłych ofiar, która przyjechała na miejsce, bo nie mogła się z nimi skontaktować. Drzwi były zamknięte od wewnątrz, a kobieta zauważyła przez okno leżące na podłodze ciało. Policjanci przyjechali w asyście strażaków, którzy siłowo weszli do środka. Wewnątrz mieszkania było bardzo dużo śladów krwi. Zwłoki 41-letniej Katarzyny O. znajdowały się na parterze, nieco dalej w salonie leżało ciało 3-letniej córki. Na piętrze znaleziono natomiast zwłoki 43-letniego Tomasza O. i 6-letniej córki.

- Ciało Tomasza O. znajdowało się w pomieszczeniu, które służyło za garderobę, obok leżała zakrwawiona szlifierka kątowa. Bierzemy pod uwagę różne przyczyny zdarzenia, natomiast najprawdopodobniej doszło do tak zwanego samobójstwa rozszerzonego. Prawdopodobnie mężczyzna najpierw pozbawił życia żonę i córki, a potem popełnił samobójstwo - mówi prokurator Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Wszystkie ofiary miały rany cięte, natomiast na ciałach kobiety i dwójki dzieci były także rany kłute. Poza szlifierką kątową, na miejscu zbrodni zabezpieczono dwa noże, na których znajdowały się ślady krwi, a także telefony komórkowe i inne przedmioty. Oględzinom poddany zostanie także samochód Tomasza O. - Auto zostało zabezpieczone i odholowane na parking policyjny - dodaje prokurator.

Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie doszło do zbrodni. Pewne poszlaki, m.in. odzienie dzieci, które były ubrane w piżamki, mogą wskazywać, że tragedia rozegrała się w nocy z czwartku na piątek lub w piątek rano. Kluczowe dla dalszych ustaleń okażą się wyniki sekcji zwłok, którą zaplanowano na poniedziałek, a także zeznania świadków, członków rodziny oraz badania zabezpieczonych śladów i przedmiotów.

ac / fot. T. Schenk

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821