W regionie wciąż żyją świadkowie bestialskiej działalności Engelberta Guzdka, mordercy niemal dwóch tysięcy osób: Polaków, Cyganów i Żydów. Książka i film nie powstałyby, gdyby nie mieszkańcy Szczurowej, Radgoszczy, Otfinowa i innych miejscowości Powiśla Dąbrowskiego, którzy zgodzili się opowiedzieć o przerażających spotkaniach z żandarmem Guzdkiem, a także o zbrodniach, które widzieli. Dzięki nim zachowana zostanie pamięć o rzezi Cyganów w Szczurowej, tragedii rodziny Mędalów z Szarwarku, czy o historii Jana Lewickiego z Gręboszowa, któremu Guzdek kazał wybrać grób, przy którym ma go zastrzelić. Twórcom udało się dotrzeć do kilkunastu świadków okrutnej działalności Guzdka, a także do osób, które wcześniej interesowały się katem Powiśla, m.in. historyka amatora – Krzysztofa Pałki oraz Józefy Borowskiej-Marciniak, sołtyski Szarwarku, która zebrała relacje świadków tragicznej śmierci rodziny Mędalów. Aby opowieść o Engelbercie Guzdku była pełna, autorzy udali się do Stonawy – miasteczka na Śląsku Cieszyńskim, gdzie urodził się „Enguś” – „Aniołek”, jak pieszczotliwie nazywali go rodzice i koledzy. Choć w Stonawie nie udało się odszukać jego syna (gdy Guzdek zginął w Otfinowie, 10-latek był świadkiem zdarzenia), znaleźli się najstarsi mieszkańcy gminy (m.in. Leopold Bystroń), którzy pamiętali ojca Engelberta - rzeźnika Jana Guzdka i jego masarnię. Autorem książki jest Zygmunt Szych, a jednym z wydawców Stowarzyszenie Regionalny Dom Medialny, założone przez tarnowskich dziennikarzy. Projekt wspomogli samorządowcy z Dąbrowy Tarnowskiej, Żabna, Radgoszczy i Szczurowej. Opowieść o Engelbercie Guzdku, kacie Powiśla trafi w przyszłym tygodniu na półki księgarń w Dąbrowie Tarnowskiej i w Tarnowie. W piątek (10 października) odbył się premierowy pokaz filmu w Dąbrowie Tarnowskiej. Książkę z filmem można już zamówić w redakcji miesięcznika „Tarnów.in” (Tarnów, ul. Krakowska 27) lub przez Internet: ksiegarnia.tarnow.in.