Świetny start piłkarzy Tarnovii (FOTO)
access_time 2014-08-13 20:34:34
Młodzi piłkarze Tarnovii (rocznik 2005) startowali w międzynarodowym turnieju o puchar Debreczyna Karneval Cup 2014. W swojej kategorii wiekowej U-10 zajęli 5 miejsce, wygrywając 4 mecze, remisując jeden i ponosząc jedną porażkę.
Karneval Cup to jeden z największych turniejów dla dzieci i młodzieży w tej części Europy. W tym roku, w 10 kategoriach wiekowych (od 1998 do 2007) wzięło w nim udział ponad 2000 zawodników i zawodniczek ze 142 drużyn z 5 krajów (Polska, Rumunia, Ukraina, Słowacja, Węgry). Swoje pociechy na debreczyńskim kompleksie sportowym (boiska piłkarskie, bieżnie lekkoatletyczne, korty tenisowe, hale sportowe) dopingowało ponad 1200 rodziców. Tremy nie było… Piłkarze Tarnovii, którzy "mają na rozkładzie" takie drużyny jak: Legia Warszawa, Wisła Kraków, Cracovia, czy Korona Kielce po raz pierwszy uczestniczyli w tak dużym turnieju, debiutowali także poza granicami kraju. W swoim pierwszym meczu w Debreczynie nie widać było jednak debiutanckiej tremy, wygrali z budapesztańską drużyną Budateteny 5:0. Łupem bramkowym podzielili się Oskar Świstak 2, Adrian Kochniarczyk, Kamil Kieroński i Kuba Gdowski. W drugim meczu tarnowianie pokonali Hajdunasas 2:0 (Oskar Świstak, Kamil Kieroński) i w decydującym meczu o wejście do fazy finałowej (6 najlepszych drużyn, zwycięzców poszczególnych grup) spotkali się z z Nyirsuli, jedną z najlepszych drużyn węgierskich w tej kategorii wiekowej. Mecz miał swoją dramaturgię, tarnowianie przegrywali już 0:2, ale po heroicznej walce i bramkach Oskara Świstaka 2 oraz Kamila Kierońskiego wygrali 3:2, meldując się w fazie finałowej (golden final) z kompletem zwycięstw. – Nie załamaliśmy, walczyliśmy do końca, wiedzieliśmy, że możemy to wygrać – powiedział po meczu Oskar Świstak. …później zaczęły się schody W pierwszym grupowym meczu fazy finałowej Tarnovia spotkała się z kolejną węgierską drużyną Oroshaza i znowu musiała gonić wynik. Młodzi tarnowianie przegrywali już 1:3, ale po bramkach Huberta Jasiaka i Kuby Złotnickiego (2) zdołali zremisować 3:3. Na więcej brakło już czasu i trochę szczęścia, sytuacje bramkowe były. Piłka niestety nie chciała już wpaść do bramki. W ostatnim meczu grupowym fazy finałowej Tarnovia spotkała z faworytem rozgrywek, ubiegłorocznym zwycięzcą (i jak się później okazało z tegorocznym triumfatorem) ukraińską drużyną Uzgorod. Sytuacja przed meczem była taka, że każde zwycięstwo dawało tarnowianom grę o 1 miejsce, porażka różnicą trzech bramek lub mniejszą to mecz o brązowy medal, wyższa porażka oznaczała grę o 5 miejsce. Tarnovia przegrała 0:4, sędzia nie uznał im jednej bramki. Ukraińcy byli lepsi i zasłużenie wygrali. Tarnowianom została gra o 5 miejsce w całym turnieju. Ważne jest jak się kończy… Zawiedzeni po meczu z Ukraińcami, zmęczeni dwudniową rywalizacją i upałem młodzi piłkarze Tarnovii przystąpili do meczu o 5 miejsce z kolejną drużyną węgierską. Wygrali 2:1 po bramkach Kamila Kierońskiego oraz Michała Klocha. Po meczu byli zmęczeni, ale szczęśliwi. – Fajnie było, podobało mi się, szkoda, że nie wygraliśmy całego turnieju – powiedział Hubert Jasiak. – Wrócimy tu kiedyś i wtedy wygramy na pewno – dodał Kuba Złotnicki. Obaj są najmłodszymi piłkarzami zespołu. Wypowiedzi młodych tarnowian stanowią dobre podsumowanie turnieju. Był on udany dla drużyny, bilans nie tylko zwycięstw i punktów jest zdecydowanie dodatni. Zagrali kilka meczów z innymi niż do tej pory przeciwnikami, prezentującymi inna kulturę gry i odmienny styl. Umieli się w tym odnaleźć. Walczyli, zdobywali doświadczenie. W małopolskich turniejach sporo wygrywają, często nie mają sobie równych. Przyszła pora na nowe doświadczenia. Dostali zaproszenie na przyszłoroczny turniej do Debreczyna, chcą z nimi grać u siebie zwycięzcy turnieju Ukraińcy. Ci ostatni, podobnie zresztą jak i Węgrzy chcą przyjechać także na turniej do Tarnowa. Sami uczestniczą w roku w kilku takich turniejach i jak widać to procentuje. Teraz czas na rozgrywki lokalne i regionalne a przede wszystkim na trening. Wiedzą , że bez tego ani rusz. Na co dzień prowadzi ich trener Krzysztof Świerzb, na Węgrzech zastępował go Grzegorz Jasiak. W debreczyńskim turnieju grali: Karol Duź, Jakub Gdowski, Maciej Gwóźdź, Hubert Jasiak, Kamil Kieroński, Michał Kloch, Adrian Kochniarczyk, Kamil Krzemiński, Mateusz Rolewicz, Miłosz Sawczak, Oskar Świstak, Jakub Złotnicki, Szymon Zydroń. O obliczu drużyny stanowi także Kuba Tarasiewicz, który nie grał na Węgrzech, podobnie jak Bartek Figat, Krystian Ziemian i Radek Surman. Rodzice też pokazali klasę Na Węgrzech obok rozgrywek dla dzieci i młodzieży swój turniej mieli także dorośli. Rodzice młodych tarnowian okazali się w nim bezkonkurencyjni, wyprzedzając koalicję drużyn węgierskich i ukraińskich. Na początek pokonali Oroshaze 10:3 (bramki: R. Kloch 3, A. Złotnicki 3, G. Jasiak 1, K. Gwóźdź 1, D. Rolewicz 1, P. Krzemiński 1). W kolejnym meczu nie pozostawili złudzeń węgierskiemu Manor wygrywając 8:2 (G. Jasiak 4, D. Rolewicz 2, A. Złotnicki 2), by prawdziwy bój stoczyć w finale z Csapel S.C. Mecz był od początku zacięty i wyrównany z optyczną przewagą tarnowian, którzy po bramce Grześka Jasiaka wyszli na prowadzenie. Nie dowieźli go jednak do końca, Węgrzy wyrównali kilka minut przed zakończeniem meczu. W karnych Tarnovia wygrała 3:2 (Rolewicz, Złotnicki, Kloch) triumfując tym samym w turnieju. – Przyjechaliśmy, zagraliśmy, zwyciężyliśmy – podsumował Dariusz Rolewicz. Za rok być może będzie kolejna okazja, by sprawdzić się w międzynarodowym towarzystwie. (az)
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A