Dlaczego policja "kasuje" imprezy na Rynku
access_time 2014-08-06 19:53:22
Organizatorzy koncertów na tarnowskim Rynku mają nie lada problem. Kolejna z piątkowych, wakacyjnych imprez została przerwana przez policję, która odpowiedziała na wezwanie mieszkańca. Temu ostatniemu przeszkadzała zbyt głośna - jego zdaniem - muzyka na Rynku.
Do wcześniejszego kończenia koncertów dochodziło już podczas festiwalu jazzowego. Na problem zwracali wtedy uwagę zarówno organizatorzy z Tarnowskiego Centrum Kultury, jak i zaproszeni do Tarnowa muzycy, czy gospodarze imprezy z zespołu Leliwa Jazz Band. Festiwal jazzowy już się skończył, ale problem pozostał. Tym razem policjanci przerwali koncert zorganizowany w ramach festiwalu bluesa. Poinformował o tym m.in. Wojtek Klich zamieszczając na swoim profilu zdjęcie z policyjnej interwencji z podpisem "skazany za bluesa"... Funkcjonariusze przekonują, że muszą reagować na zgłoszenia, bo w świetle prawa, po godz. 22 hałasować nie wolno. Co dalej z koncertami na Rynku? Szef TCK, Tomasz Kapturkiewicz twierdzi, że Centrum nadal będzie je organizować. Rozumie też policjantów, którzy muszą reagować na zgłoszenia. Jeśli sytuacja się powtórzy w piątek, to imprezy trzeba będzie robić wcześniej. To śmieszne, bo rynki starych miast z reguły ożywają wtedy, gdy nasz kładzie się spać. To jednak nie koniec. Organizatorom koncertów, czyli TCK, grożą konsekwencje. Sprawa może bowiem trafić do sądu, a Centrum musi liczyć się z karą grzywny. KOMENTARZ REDAKCJI Rynek w Tarnowie, którym tak bardzo lubimy się chwalić, żyje tak naprawdę tylko kilka weekendów w roku. Należą do nich te dni, kiedy dzieje się tam coś więcej, niż tylko lanie piwa. W pozostałe frekwencja jest coraz niższa, nie tylko restauratorzy uważają, że centralny plac Tarnowa powoli umiera. I dlatego tak ważne jest, by organizować tam jak najwięcej imprez. Nie jest ważne, czy lubi się jazz, czy nie, czy lubi się bluesa, czy nie. Dobrze, że coś się dzieje. Tym bardziej, że nie są to imprezy o słabym poziomie, a koncerty uznanych wykonawców. Ale nie o gustach miało być... Trudno nam pojąć, jak można "kasować" chęci organizatorów "kasując" ostatnie imprezy, jakimi żyje Rynek. Pomyślcie też o przyjezdnych - artystach, którzy wracając do domów, czy grając w innych miastach opowiadają o tym, jak to traktuje się ludzi w Tarnowie. Policjanci twierdzą, że mają związane ręce i muszą interweniować. W świetle prawa to prawda. Oby zatem i w innych sprawach byli tak zdyscyplinowani. Ale przede wszystkim ważne jest, żeby zachowywali zdrowy rozsądek. Bo tego ostatniego - nie po raz pierwszy - znów w Tarnowie brakuje. Może zatem to radni powinni ustalić zmianę w lokalnym prawie i zapewnić organizatorom możliwość organizowania imprez do 23, czy do północy? Przynajmniej w weekendy. Przynajmniej w wakacje. Nie, to chyba jednak nie jest możliwe. Rada zajęta jest przecież ważniejszymi sprawami: walką o pokazanie, kto de facto rządzi w mieście, "odsuwaniem" sklepów z alkoholem, pseudoobroną Azotów, czy antyaborcyjnymi ideami, które są sprzeczne z obowiązującym prawem... A Rynek umiera.
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A