W strukturach ugrupowania znalazł się
Grzegorz Gotfryd, były członek
Platformy Obywatelskiej i dyrektor jednego z centrów zlikwidowanych wczoraj w tarnowskim magistracie. Gotfryd zapowiada silną polityczną ofensywę w mieście. Przyznał w rozmowie z Radiem Kraków, że ugrupowanie
"Polska Razem" rozważa też zorganizowanie w Tarnowie prawyborów.
Rozmowa Agnieszki Wrońskiej z Grzegorzem Gotfrydem:
Agnieszka Wrońska: - Dlaczego zdecydował się pan opuścić Platformę Obywatelską?
Grzegorz Gotfryd: -
Jestem osobą o konserwatywnych poglądach i kiedy obserwuję, jak Platforma Obywatelska "skręca w lewo", to nie mogę zgodzić się z podejściem do wielu ocen rzeczywistości nas otaczającej, W szczególności jeżeli dotykamy spraw światopoglądowych.
A. W.: - Dopiero teraz pan zauważył, że Platforma "skręca w lewo"? Przecież wcześniej też nie można było jej zaliczyć do partii konserwatywnych.
G. G.: -
Absolutnie nie. Była to przestrzeń, gdzie zarówno część konserwatywna, jak i lewe skrzydło miały możliwości realizowania się. I ta płaszczyzna wymiany myśli istniała. Mniej więcej od pół roku, odkąd odszedł z PO Jarosław Gowin, obserwujemy, że tej przestrzeni do działania dla osób konserwatywnych nie ma.
A. W.: - Przestrzeń, w której chce pan się realizować, to przestrzeń, którą chce stworzyć Jarosław Gowin w regionie tarnowskim i w całej Polsce.
G. G.: -
Oczywiście, że tak. Kiedy weźmiemy założenia programowe "Polski Razem" Jarosława Gowina, to z jednej strony dostrzegamy, że jest ono oparte na bardzo wyraźnym podejściu konserwatywnym w sferze wartości, a z drugiej strony mamy racjonalne podejście w zakresie gospodarki. A więc to, co jest najważniejsze, żeby móc kreować rozwój gospodarczy.
A. W.: - W Tarnowie sytuacja polityczna jest bardzo gorąca. Jakie kroki będą tam państwo podejmowali jako "Polska Razem"?
G. G.: -
Na samym początku chcemy stworzyć program dla miasta Tarnowa. W odróżnieniu od innych grup politycznych, które tak ochoczo wypowiadają się o kandydatach na urząd prezydenta, na radnych, które już zagospodarowywują przestrzeń takich czy innych wyborów, my chcemy zapytać mieszkańców, w którym kierunku powinien pójść rozwój Tarnowa. Zostanie powołana grupa ekspertów, którzy zajmą się przygotowaniem założeń programowych dla Tarnowa na najbliższe 4 lata. Dopiero wtedy będziemy wiedzieli, w jakim kierunku ten rozwój powinien zmierzać, w jaki sposób zmierzyć się z tą trudna rzeczywistością, jaka na terenie miasta jest.I dopiero wówczas będziemy szukać kandydatów, którzy ten program będą w stanie zrealizować.
A. W.: - Czasu nie jest jednak zbyt dużo. Na wyborach prezydenckich będzie kandydat ugrupowania "Polska Razem"?
G. G.: -
Mieszkańcy Tarnowa i regionu mają dość jałowej polityki. Ciągłe skupianie się na osobach bez programu absolutnie nie daje swojej skuteczności finalnej w wyborach samorządowych. Trzeba mieszkańcom przedstawić, w jaki sposób rozwiązać ich problemy. Gdzie powinna zmierzać polityka rozwoju naszego miasta tak, ażeby on mógł w dalszym ciągu postępować.
A. W.: - Rozumiem, że "Polska Razem" znajdzie te właściwe rozwiązania. A czy pan widziałby się na fotelu prezydenta Tarnowa?
G. G.: -
Dla "Polski Razem" najważniejsze jest, kogo na tym urzędzie będą widzieć nasi mieszkańcy. Trzeba ich zapytać.
A. W.: - Prawybory, wcześniejsze ankiety?
G. G.: -
Nie ukrywam, że instytucja prawyborów jest sprawdzona w wielu już rozwiniętych demokracjach. Pozwala też wybrać najlepszego kandydata. Czas pokaże, w którym kierunku pójdziemy.
A. W.: - Czyli zastanawiacie się nad taką ideą?
G. G.: -
Również to rozważamy.
A. W.: - A koalicja z innymi ugrupowaniami politycznymi w Tarnowie? Prawicowymi?
G. G.: -
Wpierw trzeba wygrać wybory, żeby móc mówić o koalicjach.
A. W.: - Ale można wystawić jednego kandydata.
G. G.: -
Pozwalam sobie zwrócić uwagę, że jesteśmy około na rok przed wyborami. W związku z czym mówienie dzisiaj o jakichkolwiek koalicjach jest rzeczą, która może okazać się złudna. Wpierw trzeba przygotować silny program wyborczy, który okaże się dla mieszkańców interesujący, a następnie wygrać wybory.
A. W.: - Nawiążę jeszcze do reorganizacji w tarnowskim magistracie, która dotknęła również pana. Kierował pan Centrum Obsługi Mieszkańców. Henryk Słomka-Narożański zaproponował panu inne stanowiska w Urzędzie Miasta. Myśli pan, że ta "degradacja" jest w pewnym sensie pokłosiem tego, że odszedł pan z Platformy Obywatelskiej?
G. G.: -
Nie znam szczegółowych propozycji, jakie być może mają mi zostać przedstawione, bądź też jeśli chodzi o strukturę organizacyjną Urzędu.
A. W.: - Ale dostał pan już jedną propozycję pracy.
G. G.: -
Każde novum i reorganizacja wprowadza pewien element zamieszania. Udało się stworzyć strukturę, która była w pełni akceptowana przez mieszkańców, nie otrzymywaliśmy skarg, że struktura jest niewydolna. Że są kolejki, że mieszkańcy oczekują na załatwienie swych spraw. Oczywiście w kilku indywidualnych sprawach – ze względu na ich skomplikowanie – czas ulegał wydłużeniu. Struktura była w pełni efektywna i wydajna. Nie dostrzegam przesłanek, które w sposób racjonalny uzasadniałyby takie zmiany. Być może jest to przesłanka polityczna. Trudno mi to tutaj oceniać.
Info: Agnieszka Wrońska, Polskie Radio Kraków
![]()