Biskup tarnowski zwlekał w sprawie księży pedofilów? Jest akt oskarżenia
access_time 2024-04-04 11:03:00
Tarnowska prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego akt oskarżenia wobec biskupa ordynariusza diecezji tarnowskiej Andrzeja Jeża. Według śledczych hierarcha, posiadając wiedzę o przestępstwach dwóch księży, zbyt późno powiadomił o nich organy ścigania.

W grudniu ubiegłego roku tarnowska prokuratura po ponad dwóch latach umorzyła śledztwo dotyczące wykorzystywania seksualnego nieletnich przez księdza Stanisława P. Mimo zgromadzonych przez śledczych dowodów, z których wynika, że duchowny w latach 1987-2008 skrzywdził co najmniej 95 osób, sprawca uniknie odpowiedzialności, bo jego przestępstwa się przedawniły. Mógłby zostać ukarany, gdyby biskup jeszcze w 2002 roku zgłosił sprawę do prokuratury. Wówczas nie było jednak obowiązku denuncjacji pedofilii. Zmieniło się to dopiero w 2017 roku.

- Przepis o obowiązku informowania organów ścigania o czynach zabronionych polegających na wykorzystywaniu seksualnym małoletnich poniżej lat 15 ustawodawca wprowadził dopiero w lipcu 2017 roku przy okazji nowelizacji Kodeksu karnego. Wcześniej w tym artykule nie było takiego obowiązku - wyjaśnia prok. Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Co więcej, w 2022 roku Sąd Najwyższy uznał, że odpowiadać karnie mogą również osoby, które nie zawiadomiły organów ścigania o przypadkach pedofilii, jeśli wiedzę o tych czynach miały przed lipcem 2017 roku. O to właśnie oskarżany jest biskup ordynariusz diecezji tarnowskiej.

- W akcie oskarżenia zawarte są dwa zarzuty, które dotyczą art. 240 Kk, czyli niezwłocznego niepowiadomienia organów ścigania m.in. o czynach zabronionych polegających na wykorzystywaniu seksualnym małoletnich poniżej lat 15. Dotyczą dwóch przypadków - ks. Stanisława P. i ks. Tomasza K. - informuje rzecznik.

Jak zaznacza, w przypadku ks. Tomasza K. prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów już rok temu. Nie zdołano mu jednak ich ogłosić, ponieważ zapadł na ciężką chorobę. - Prokuratura zasięgnęła opinii lekarza, który stwierdził, że podejrzany ze względu na stan zdrowia nie jest w stanie uczestniczyć w czynnościach procesowych. Zarzuty jednak czekają. Obejmują trzy czyny wobec trzech różnych osób, jedna z nich nie miała jeszcze 15 lat - mówi prok. Mieczysław Sienicki. Ksiądz Tomasz K. molestował dzieci w latach 2008 - 2010. Biskup miał wiedzieć o tym od 2018 roku, natomiast zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa kuria złożyła do prokuratury w grudniu 2021 r.

Prokuratura odmawia podania bliższych szczegółów sprawy. Podkreśla tylko, że w obu tych przypadkach zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa wpłynęło od delegata biskupa tarnowskiego ds. wykorzystywania seksualnego małoletnich ze zwłoką trzech lat.

Dodajmy, że w śledztwie dotyczącym ks. Stanisława P. prokuratura przyglądała się także decyzjom podejmowanym przez wcześniejszego biskupa diecezji tarnowskiej - Wiktora Skworca. Został on przesłuchany, jednak nie postawiono żadnych zarzutów. Wiktor Skworc odszedł z diecezji w 2011, kiedy wspomniany przepis nie obowiązywał.

Zgodnie z prawem, za nieujawnienie przestępstwa pedofilii grozi nawet do 3 lat więzienia.

Kuria zabiera głos

Do sprawy biskupa ordynariusza odniósł się w komunikacie rzecznik prasowy diecezji tarnowskiej, ks. Ryszard Nowak, który poinformował, że ksiądz biskup nie otrzymał jeszcze żadnego powiadomienia ws. oskarżenia. "Dlatego też na tym etapie chcemy jedynie podkreślić z całą stanowczością, że biskup Andrzej Jeż, jako ordynariusz tarnowski, dochował wszelkiej należytej staranności w zakresie swoich działań i kompetencji co do obowiązku zgłoszenia odpowiednim organom państwowym wszystkich przypadków przestępstw przeciwko nieletnim, co do których miał wiedzę. Jesteśmy gotowi udowadniać to w sądzie" - napisał ks. Ryszard St. Nowak.

Agnieszka Cichy / fot. archiwum

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821