Politycy PiS z regionu o aferze KPO: "Rząd Tuska można porównać do osoby z problemem alkoholowym"
access_time 2025-08-22 13:13:00
Działacze Prawa i Sprawiedliwości z regionu zorganizowali w piątek na tarnowskim rynku konferencję prasową dotyczącą głośnej afery związanej z wydatkowaniem pieniędzy z KPO. Politycy wskazywali, że pieniądze miały być przeznaczone na innowacje, rozwój polskiej gospodarki, tymczasem sfinansowano z nich zachcianki, nierzadko luksusowe, m.in. jachty, ekspresy do kawy, solaria, sauny, wirtualne strzelnice czy wymianę mebli.

- Po tym, jak te środki zostały rozdysponowane, można śmiało powiedzieć, że to kasa Platformy Obywatelskiej. Tytułem przypomnienia, jeszcze za rządów premiera Mateusza Morawieckiego środki te były blokowane przez europosłów Platformy Obywatelskiej tak, by nie zasiliły one polskich instytucji. A przygotowane były po to, by po okresie pandemii wesprzeć finansowo te instytucje. Są to środki rzędu 59 miliardów euro, z tego 34 mld euro to pożyczki, a reszta bezzwrotne dotacje. Okazuje się, że tuż przed procesem kwalifikacji instytucji, które mogły aspirować o te środki, zostały bardzo zaniżone wymagania, tak by "koledzy królika" mogli się dostać na listę - mówił Ryszard Pagacz, szef małopolskich struktur PiS.

Oburzenia nie kryła również Urszula Rusecka. - Jesteśmy tutaj po to, żeby mocno zaprotestować przeciwko korupcji Platformy Obywatelskiej, bo ja tak czytam ten skrót KPO. Platforma Obywatelska chciałaby, żeby żadne media o tym nie mówiły. Nie. Musimy mocno protestować, bo to jest skandaliczna sytuacja. Środki, które miały wzmocnić polską gospodarkę, polskich przedsiębiorców, trafiły do tzw. znajomych króliczka. Również w naszym okręgu, w okręgu tarnowskim, małopolskim, w Krakowie wsparcie dostali prominentni restauratorzy na podłogi ledowe czy wypożyczalnie jachtów - wyliczała posłanka.

Norbert Kaczamarczyk porównał działania rządu Donalda Tuska do patologicznych zachowań osoby z problemem alkoholowym.

- Z jednej strony pożycza na chleb, na przetrwanie dla rodziny, a z drugiej strony te pieniądze przepuszcza, baluje i doprowadza do tego, że ten dom jest w sytuacji kryzysowej, a finalnie może się okazać, że ten dom straci. Dlaczego tak porównuję? Bo (KPO -przyp. red.) to pożyczka, którą będziemy spłacać my wszyscy i miały być to pieniądze na inwestycje, które będą budować Polskę po pandemii. Wiemy, że mądrze zainwestowany kredyt może nam pomóc, ale w sytuacji, kiedy weźmiemy kredyt i przepuścimy te pieniądze, może się okazać, że później będziemy mieć wielkie problemy z naszym gospodarstwem domowym. Porównując tę sytuację do Polski, to może zafunkcjonować w przyszłości podwyższeniem podatków, czy wyższymi cenami energii - mówił poseł. 

- Zastanawiam się, czy jest to głupota, czy działanie z premedytacją, żeby zadłużyć Polskę i za kilka lat, może miesięcy, powiedzieć, że mamy tak dużą dziurę budżetową, że jedynym ratunkiem jest wprowadzenie waluty euro. Zastanawiam się, czy właśnie to nie przyświeca rządowi Donalda Tuska? - stwierdził.

Dodajmy, że Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej wstrzymało wypłaty środków dla branży HoReCa w KPO i rozpoczęło kontrole. Wyniki zostaną ogłoszone najpóźniej do końca września.

A. Cichy / fot. T. Schenk

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821