Porażka edukacji zdrowotnej. W tarnowskich szkołach z zajęć zrezygnowało 90 proc. uczniów
access_time 2025-09-30 13:15:00
Do 25 września rodzice mieli czas, by zdecydować, czy ich dzieci będą uczestniczyć w nowym przedmiocie "edukacja zdrowotna", wprowadzonym od września w szkołach w miejsce zlikwidowanego "wychowania do życia w rodzinie". Jak poinformował Wydział Edukacji Urzędu Miasta Tarnowa, w tarnowskich szkołach z zajęć wypisało się w sumie ponad 90 proc. uczniów (udział zadeklarowało jedynie 9,91 proc. uczniów). Największy odsetek rezygnacji widać w szkołach ponadpostawowych - w liceach i technikach w lekcjach weźmie udział zaledwie 2,3 proc. uczniów.
- W liceach zapisało się 2,34 procent uczniów, a w technikach - 2,21 procent - mówi Aneta Abram, dyrektor Wydziału Edukacji UMT.
W niektórych placówkach zajęć w ogóle nie udało się zorganizować z powodu braku chętnych. Są to: VII LO, XXI LO Sportowe, LO Specjalne dla Niesłyszących i Słabosłyszących oraz technika m.in. w Zespole Szkół Techniczno-Zawodowych i w Szkole Branżowej Specjalnej dla Niesłyszących i Słabosłyszących.
Z kolei najwyższą frekwencję odnotowano w Szkole Podstawowej nr 23 (72 proc.). Natomiast wśród liceów największe zainteresowanie nowym przedmiotem jest w III LO i ZSM, choć jest to zaledwie 5 proc.
Przedmiot "edukacja zdrowotna" od początku wzbudzał sporo kontrowersji, wyrażanych głównie przez środowiska prawicowe i Kościół katolicki. Episkopat apelował o wypisywanie dzieci z zajęć, argumentując, ze przedmiot ten wprowadza do szkoły genderową koncepcję płci i nie wspiera młodych ludzi w zaakceptowaniu swojej płci biologicznej. Wskazywano, że jest demoralizujący i wiąże się z systemową deprawacją dzieci pod pretekstem "edukacji zdrowotnej". Kwestie światopoglądowe to faktycznie jeden z powodów rezygnacji rodziców z zajęć. Inne wynikają m.in. z przyczyn pragmatycznych i organizacyjnych, takich jak nadmiar nauki, przeciążenie młodych umysłów, czy chęć uwolnienia się od dodatkowego, nieobowiązkowego przedmiotu.
Aga Cichy / fot. Pexels