W minionym tygodniu, około południa operator monitoringu miejskiego przeglądając obraz z kamer rozmieszczonych na skwerze ks. Jerzego Popiełuszki oraz ul. Głowackiego, zauważył kobietę, która karmiła gołębie wysypując im odpadki na ziemię. Na miejsce wysłano patrol strażników miejskich. Kobieta za zaśmiecanie miejsca publicznego została ukarana mandatem, odmówiła jednak jego przyjęcia, dlatego sprawa znajdzie swój finał w sądzie. 

Dzień później miał miejsce kolejny tego typu przypadek. Kamery monitoringu zarejestrowały na ulicy Wałowej kobietę, która rozsypywała karmę po deptaku. Tym razem źle rozumiana troska o ptaki spotkała się z gwałtowną i stanowczą reakcją przechodniów. Do karmicielki gołębi podeszła przechodząca obok kobieta i między paniami doszło do scysji. 

Strażnicy miejscy apelują do mieszkańców, aby nie dokarmiali gołębi. Mandat za zaśmiecanie miejsc publicznych, w szczególności placów, dróg, ulic, trawników, zieleńców, skwerów wynosi nawet 500 zł. Należy pamiętać, że dokarmianie gołębi niesie ze sobą także poważne konsekwencje zdrowotne i sanitarne. Ptaki te przenoszą zarazki powodujące poważne choroby, a ich odchody to siedlisko groźnych patogenów. Dodatkowo zawarty w nich kwas niszczy elewacje budynków, pomniki oraz infrastrukturę miejską. Dokarmianie szkodzi też samym gołębiom, bo zabija ich zdolność do samodzielnego poszukiwania pokarmu i uzależnia je od resztek pozostawianych przez ludzi. To prowadzi do gwałtownego wzrostu ich liczebności i dalszego rozprzestrzeniania się patogenów. Resztki jedzenia pozostawione w przestrzeni miejskiej przyczyniają się również do wzrostu populacji szczurów.

A. Cichy / fot. archiwum straży miejskiej