Sprawa zwolnionej dyrektorki DPS w Nowodworzu. Prokuratura wchodzi do gry
access_time 2025-11-13 12:53:00
Prokuratura Okręgowa w Tarnowie w ramach działalności pozakarnej i na podstawie art. 7 k.p.c. zgłosiła swój udział w postępowaniu sądowym prowadzonym przez Wydział Pracy Sądu Rejonowego w Tarnowie z powództwa Marty Jamrozik, byłej dyrektorki Domu Pomocy Społecznej w Nowodworzu, która żąda przywrócenia do pracy. Prokuratura przystąpiła do sprawy z własnej inicjatywy, co tłumaczy "ochroną praworządności i praw obywateli".
"Prokurator zapozna się z aktami sprawy i jako rzecznik praworządności będzie zajmował stosowne stanowisko w toku postępowania" - czytamy w komunikacie prokuratury.
Równocześnie w Prokuraturze Okręgowej z urzędu podjęto kontrolę zgodności z prawem uchwały zarządu powiatu tarnowskiego z 1 października br. dotyczącej odwołania dyrektorki DPS w Nowodworzu i rozwiązania z nią stosunku pracy. Po dokonaniu kontroli i w zależności od jej wyników prokurator rozważy podjęcie dalszych inicjatyw - może np. wezwać władze powiatu do uchylenia uchwały w sprawie zwolnienia dyrektorki.
Przypomnijmy, Marta Jamrozik została odwołana z funkcji dyrektorki DPS w Nowodworzu 1 października. Jak podano w uchwale, przyczyną tej decyzji jest szereg nieprawidłowości wykazanych podczas kontroli przeprowadzonej wiosną tego roku w DPS. Chodziło m.in. o braki w ewidencji depozytów zmarłych podopiecznych DPS, niesprawność systemu przyzywowo-alarmowego, za pomocą którego pracownicy otrzymują komunikat od wzywającego pomocy mieszkańca czy nieprawidłowości w zagranicznych wyjazdach służbowych pracowników. Dyrektorka, która została zwolniona z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia, odwołała się do sądu pracy.
3 listopada sąd przystępując do rozpoznania sprawy, wydał postanowienie o zabezpieczeniu roszczeń powódki, zobowiązując pracodawcę, aby do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy, umożliwił jej wykonywanie pracy na dotychczasowych zasadach. Marta Jamrozik pojawiła się w pracy na drugi dzień, co wywołało w placówce niemałe zamieszanie. Osoba tymczasowo pełniąca funkcję dyrektora powiadomiła o sytuacji przełożonych, w efekcie na miejsce przyjechał sekretarz powiatu wraz z radcą prawnym, a także patrol policji. Ostatecznie uznano, że nie doszło do złamania prawa. Władze powiatu tłumaczyły, że nie wiedziały o decyzji sądu, bo nie otrzymały żadnego oficjalnego pisma w tej sprawie. 6 listopada starosta tarnowski wydał oficjalne oświadczenie, w którym zapowiedział wniesienie zażalenia na postanowienie sądu. Jednocześnie poinformował, że Marta Jamrozik pozostanie w stosunku pracy, znajdując się w okresie wypowiedzenia i zachowa prawo do wynagrodzenia na dotychczasowych zasadach, ale nie zostanie przywrócona do poprzedniej funkcji. Z informacji przekazanych nam przez starostę Jacka Hudymę wynika, że Jamrozik zgodziła się na takie warunki i podpisała przedłożony jej stosowny dokument.
"Spiskowa teoria"
Sprawa ta od początku budziła kontrowersje, ponieważ Jamrozik była kluczowym świadkiem w procesie byłego starosty Romana Łucarza i czworga innych urzędników, którzy we wrześniu zostali nieprawomocnie skazani na kary pozbawienia wolności w związku z nielegalnym przejęciem przez gminę Szerzyny nieruchomości pensjonariusza DPS w Nowodworzu. Starostwo powiatowe stanowczo podkreśla jednak, że łączenie tych spraw jest nieuzasadnione i nosi znamiona "spiskowej teorii dziejów".
- Odnosząc się do podnoszonych w mediach sugestii polegających na powiązaniu faktu wypowiedzenia umowy o prace ze sprawą nieprawomocnych rozstrzygnięć w sprawie karnej dotyczącej Starosty Tarnowskiego poprzedniej kadencji Pana Romana Łucarza należy stanowczo po raz kolejny zaprzeczyć tego rodzaju nieuprawnionym sugestiom. Zwrócić należy uwagę, że tego rodzaju sugestie noszą znamiona „spiskowej teorii dziejów” i służą wyłącznie medialnemu zdyskredytowaniu faktycznych przyczyn odwołania ze stanowiska. Stanowią również formę medialnego nacisku na sąd poprzez kreowanie pożądanych przez stronę inspirującą emocji społecznych skutecznie wpływających na opinię publiczną. Tego rodzaju sugestie są nośne medialnie natomiast fakt, że rozwiązanie umowy o pracę z zachowaniem okresu wypowiedzenia jest normalnym i zgodnym z przepisami prawa trybem zakończenia współpracy na linii pracodawca - pracownik, często umyka opinii publicznej - zaznacza w komunikacie starosta Jacek Hudyma.
A. Cichy / fot. archiwum