Dwóch liderów na jednym fotelu
access_time 2015-12-09 08:03:09
Pełna emocji okazała się być 9 kolejka Tarnowskiej Ligi Futsalu Pawłowski Sport, a przyniosła ona niespodziankę i ruch na pozycji lidera. Dotychczas bowiem na pierwszym miejscu przez długi czas plasował się obrońca tytułu mistrzowskiego, Lumaro Elbud, dzierżąc przewagę trzech punktów.
W meczu otwarcia "lumarowcy" rozpoczęli zgodnie z oczekiwaniami i Patryk Szatko sprytnie ulokował piłkę w siatce między nogami obrońcy. Sportowa złość nie pozwoliła ich byłemu graczowi, Marcinowi Tubkowi na taki obrót sprawy i zdobył wyrównującego gola. AFT MPEC poszedł jeszcze dalej w drugiej połowie, a do głosu doszli młodzi zawodnicy. Najpierw po zagraniu z głębi pola Andrzeja Firlita na raty okazję wykorzystał Dominik Witek, a następnie Krystian Kozioł po indywidualnej akcji fantastycznym strzałem umieścił piłkę w samym "okienku" bramki. Próba wycofania bramkarza przez mistrzów nie była skuteczna i pozycja lidera została zagrożona. Doskoczyć do nich mogła Panorama GSM i to uczyniła, choć przez długi czas nie potrafiła znaleźć sposobu na ogranie rywala. Dopiero sędziowie dopatrując się kolejnych przewinień podyktowali dwukrotnie przedłużony rzut karny, a Marcin Szczerba nie zmarnował okazji. Ten sam zawodnik wykorzystał kolejną okazję ze stałego fragmentu gry, pokonując bramkarza Westovii Okna Pawłowski bezpośrednio z rzutu wolnego. Wcześniej Artur Koza zdobył gola, ale pomimo niezłego spotkania, "żabkom" nie udało zgromadzić punktów od trzech kolejek. Skorzystały na tym zespoły będące bezpośrednio nad nimi, gdzie w derbach zakładowych Grupa Azoty PROREM zremisował bezbramkowo z drużyną Spaw-Mar. Choć wynik może mówić, że mecz był nudny to jednak sam pojedynek obfitował w wiele twardych, męskich, dynamicznych akcji, a nikt nie zamierzał nogi odstawiać. Najlepszą okazję w całym meczu miał PROREM, ale na 6 sekund przed końcem nie wykorzystał przedłużonego karnego i sprawiedliwy remis stał się faktem. Za to w kolejnym meczu było bramek aż nadto, bo Topicar Auto Części strzelił ich siedem. Pięć z nich zdobył oczywiście najskuteczniejszy od lat Damian Świątek (zdj), a Daniel Przydział i Bartłomiej Krużel dołożyli po jednym. LechTorpeda nie była wcale gorsza w tych strzałach i zdobyła ich sześć. Połowę z nich strzelił Bartłomiej Kieroński, dwa dołożył Tomasz Gierlik, a jedno Radosław Jaźwiec. W końcówce "pysie" miały jeszcze szansę na wyrównanie, ale po raz czwarty z rzędu muszą pogodzić się z porażką jednym golem. Sytuacja w tabeli nie jest dla nich zadowalająca, a najbliższy rywal ma trzy punkty więcej. Jest nim Westa Tar-Sped i po dwóch strzałach Piotra Borucha wychodziła na prowadzenie z Gryfem Borzęcin. Na obydwa strzały rywale odpowiedzieli po celnych przymiarkach Roberta Płachno, a to drugie trafienie miało miejsce w grze w przewadze. Stało się to po faulu taktycznym i czerwonej kartce bramkarza Westy. To z pewnością ułatwiło Gryfowi dalszą grę, tym bardziej, że przypomniał o sobie Rafał Ciesielski i dwoma strzałami przesądził o losach meczu. INFO:
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A