Podczas patrolowania tarnowskiego odcinka autostrady A4, policjanci KMP w Tarnowie na 510 kilometrze zauważyli dwa połączone linką samochody, które jechały w kierunku Krakowa. Jadący po przeciwległym pasie autostrady funkcjonariusze zawrócili przez MOP, a następnie zatrzymali pojazdy.

- Okazało się, że osobowym hyundaiem jechała 37-letnia mieszkanka Dębicy, której auto uległo awarii tuż za MOP-em Jastrząbka. Ponieważ nie mogła dodzwonić się pomocy autostradowej, postanowiła zatrzymać kierujących i poprosić o pomoc. Jeden z kierowców z Rzeszowa zatrzymał się i chciał tej pomocy udzielić, proponując ciągnięcie pojazdu na lince do Tarnowa - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.

W trakcie kontroli wyszło na jaw kolejne przewinienie - kobieta była kompletnie pijana. Alkomat wskazał 1,32 mg/l, czyli ponad 2,6 promila alkoholu. Kierowca drugiego pojazdu był trzeźwy. Mężczyzna został przez policjantów pouczony i mógł kontynuować dalszą podróż. Z kolei kobietę przewieziono do komisariatu w Tarnowie, a jej pojazd odholowano na parking strzeżony. Kolejne badanie 37-latki, po godzinie od zatrzymania, wskazało jeszcze wyższy wynik sięgający wartości 1,33 mg/l, czyli blisko 2,8 promila. Kobieta straciła prawo jazdy i wszczęto wobec niej postępowanie za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości.

Policja przypomina, że holowanie pojazdu na autostradzie przez kierowców nieposiadających specjalnych uprawnień jest zabronione.

ac / fot. KMP w Tarnowie