![]()
Artur Surowiecki, na portalu łowców burz napisał wczoraj:
"w ciągu ostatnich dni wszystkie wiodące globalne modele numeryczne zaczęły obliczać dla Polski bardzo pesymistyczne prognozy. Już teraz nad rejonem Zatoki Genueńskiej powstaje bardzo aktywny niż, który niebawem przesunie się na północny wschód, a następnie zatrzyma się na pograniczu Węgier, Rumunii i Ukrainy, gdzie zacznie się wypełniać.
To zaś doprowadzi do kilkudniowych ulewnych opadów deszczu na południu naszego kraju. Potężny gradient baryczny, silny północny wiatr oraz obecność bariery orograficznej w postaci Karpat i Sudetów będzie nasilać opady. Sytuacja niepokojąco przypomina tę, z którą mieliśmy do czynienia dokładnie 4 lata temu."
Brzmi niepokojąco, dlatego lepiej się do opadów przygotować. Cała prognoza Łowców Burz
tutaj.
Co może dziwić, przed burzami, ulewami i możliwymi podtopieniami nie ostrzega jeszcze powiat tarnowski, który cztery lata temu bardzo ucierpiał przez wielką wodę.
Prognozy mogą się jeszcze zmienić, ale to, że czekają nas deszczowe i chłodniejsze dni jest już pewne.